Według badań serwisu metro.co.uk kobieta idealna powinna mieć włosy Penelope Cruz, oczy Liv Tyler, nos Sienny Miller i usta Scarlett Johansson. Większość zapyta, gdzie szukać takiej istoty? Są jednak tacy, dla których ważniejszą kwestią będzie, czy wystarczy im nici, by wszystko to razem pozszywać? Łatwo zgadnąć, do której kategorii zalicza się „Kolekcjoner” – nowe dziecko twórców cyklu „Piła”.
Od tysiącleci człowiek nie ustaje w poszukiwaniach ideału ludzkiego piękna. Starożytni Grecy wiązali go z odpowiednimi proporcjami. Leonardo da Vinci opierał na geometrii i matematycznych wzorach. Ale są jednostki, które na temat spoglądają ze zgoła odmiennej perspektywy. Mają własny kanon i głęboką pogardę do wynalazków współczesnej chirurgii. Nad botoks i silikon przekładają klasyczne metody Wiktora Frankensteina. Bohaterowie thrillerów i słynnych horrorów: Leatherface, doktorzy – Arthur Arden i Heiter, „Buffalo Bill” Gumb, Herbert West i inni. Odszczepieńcy, którzy zrozumieli, że tytuł geniusza zbrodni zarezerwowany został dla prawdziwych wizjonerów.
Teraz do okrytego złą sławą grona dołączył „Kolekcjoner”, bohater zrodzony z wyobraźni Patricka Meltona i Marcusa Dunstana, ojców serii „Piła” - najpopularniejszego cyklu horrorów dekady. O jego potencjale twórczym niech zaświadczy osobliwa galeria trofeów, jakie kryją się w wzniesionym przez niego labiryncie pełnym pułapek i wymyślnych narzędzi tortur. Wszystkich chętnych do jego zwiedzenia zapraszamy do kin, a tym którym wydaje się, że takie kino nie ma nic wspólnego z rzeczywistością, przypominamy, że Ed Gein – jeden z najsłynniejszych morderców Ameryki – próbował zrekonstruować własną matkę, kradnąc części ciał z lokalnego cmentarza…
KOLEKCJONER w kinach od 25 stycznia 2013.
