W obliczu narastającego konfliktu w Korei oraz gróźb pod adresem Stanów Zjednoczonych scenariusz Olimpu w Ogniu wydaje się być niezwykle aktualny. W najnowszym obrazie Antoine Fuqua najbardziej strzeżony budynek świata zostaje zaatakowany przez Koreańczyków. Szczęśliwie to tylko fabuła filmu, ale już 26 kwietnia w kinach będzie można przekonać się co by było gdyby…
Już na etapie powstawania filmu twórcy oraz aktorzy mieli przemyślenia dotyczące wiarygodności opowiadanej przez nich historii. Morgan Freeman wcielający się w rolę Przewodniczącego Izby Reprezentantów Alana Trumbulla po swoim udziale w produkcji powiedział „Nie jest trudno uwierzyć w założenia tej opowieści, nie da się przecież odróżnić ludzi z Korei Północnej od tych z Korei Południowej, którzy są naszymi sprzymierzeńcami”. „Taki film powinien wywoływać w widzach adrenalinę, bo dzięki niej czujemy, że żyjemy. Olimp w Ogniu sprawia, że zaczynasz rozmyślać nad niebezpieczeństwami, które kryje w sobie życie. Zaatakowanie i przejęcie Białego Domu dosłownie oszałamia, a jednak nie jest taj oderwane od rzeczywistości jak mogłoby się niektórym wydawać. Ten film powinien być ostrzeżeniem”, dodaje reżyser Antoine Fuqua.
Warto zauważyć, że reżyser z dużą pieczołowitością podszedł do scen wybuchów w Białym Domu. Zależało mu na tym, aby były jak najbardziej widowiskowe, dlatego zdecydował się na zbudowanie repliki budynku. Zdjęcia z oblężenia były kręcone przy minimalnym użyciu komputerowych efektów specjalnych. „Dosłownie, w fizycznym sensie tego słowa, rozwalamy Biały Dom”, mówi Foqua. Na potrzeby filmu została zbudowana wierna makieta Białego Domu, Pennsylvania Avenue, a nawet większa część wewnętrznego lobby.
OLIMP W OGNIU (Olympus Has Fallen) - premiera: 26 KWIETNIA 2013 r.