Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 25.08.2013 A A A
Dla roli przespała się z reżyserem!
INFORMACJA PRASOWA
Fot. Materiał prasowy

Rolą Peppy Miller w „Artyście” Bérénice Bejo oczarowała widzów i krytyków. Dziś wymienia się ją jednym tchem obok największych francuskich gwiazd – Marion Cotillard, Audrey Tautou i Juliette Binoche. Jednak urodzona w Argentynie aktorka ma do sławy spory dystans. Jak sama twierdzi, brak jej pomysłu na karierę, a młodszym koleżankom po fachu podpowiada, że najlepszym sposobem na angaż w filmie jest… przespanie się z reżyserem.


Każdy kto miał okazję poznać Bejo, zwraca uwagę na jej żywiołową gestykulację. „Płynie we mnie argentyńska krew. Kiedy się emocjonuję, zaczynam używać całego ciała. Pamiętam, jak w dzieciństwie siostra mówiła do mnie: „Bérénice kocham cię, ale zajmujesz za dużo miejsca. Nic tylko machasz rękami.” – mówi aktorka. O ironio to właśnie ekspresyjna mowa ciała okazała się kluczowa w pracach nad „Artystą”. „Zdobycie roli w tym filmie nie było problemem. Wystarczyło przespać się z reżyserem. Co było o tyle łatwe, że był nim mój mąż.” – żartuje gwiazda.

 

Chociaż sukces oscarowego hitu z 2011 roku utorował Bérénice drogę do sławy, aktorka wciąż na chłodno podchodzi do kwestii związanych z karierą. „Cieszą mnie nowe role i perspektywa spotkania z kolejnymi reżyserami. Jednak niczego nie kalkuluję. Gdy otrzymuję ciekawą propozycję, pakuję męża i córki do walizek i pojawiamy się, gdzie trzeba.” – śmieje się Bejo.

 

6 września na ekrany kin wejdzie kolejny film z aktorką. „Przeszłość” Asghara Farhadiego, twórcy nagrodzonego Oscarem i Złotym Globem „Rozstania”, to poruszający dramat psychologiczny, skonstruowany z precyzją najlepszego thrillera. Wybitny obraz był jednym z największych odkryć ostatniej edycji Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Cannes.

 

Bejo dobrze zapamiętała pierwszy pokaz filmu Farhadiego. Oglądając jedną ze scen, w której jej bohaterka milczy, gwiazda „Artysty” miała ciekawą refleksję. „I oto jestem. Znów milcząca, ale w kolorze. A za chwilę przemówię. Będzie kolor i dźwięk. Zatem powoli zbliżam się do kina współczesnego. Co następne? Pewnie 3D.” –  wspomina Bejo.

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (0)
Brak komentarzy
PODOBNE TEMATY
Nowy serial "Łowcy skór" jest już dostępny w serwisie MAX
Czteroodcinkowy serial dokumentalny “Łowcy skór” to historia ...
19. Edycja Festiwalu Filmów Afrykańskich AFRYKAMERA: African Gaze - Queer
W dniach 29 listopada – 4 grudnia 2024 roku w Warszawie odbędzie ...
„To nie mój film” z nagrodą na międzynarodowym festiwalu w Luksemburgu
„To nie mój film” Marii Zbąskiej otrzymał prestiżową nagrodę ...
WFF trampoliną dla młodych twórców. Jak festiwal otwiera drzwi nowym pokoleniom filmowców
Warszawski Festiwal Filmowy to nie tylko miejsce spotkań uznanych ...