W 1984 roku tańczył break dance na ceremonii zamknięcia olimpiady w Los Angeles. W 1995 został wybrany jedną z 50 najpiękniejszych osób planety, a w 1996 odbierał Oscara za „Jerry’ego Maguire’a”. Wkrótce zapewne znów powalczy o Nagrody Akademii, tym razem dzięki obrazowi „The Butler”. Ale wcześniej pokaże widzom jak… zabijać! 18 października charyzmatyczny Cuba Gooding Jr. spróbuje swych sił w roli czarnego charakteru w „Maczeta zabija” – nowym wystrzałowym hicie twórcy „Sin City” i „Desperado”.
„Zgodziłem się spotkać z Robertem Rodriguezem, bo jestem wielkim fanem jego filmów. Nasz lunch zmienił się w trzygodzinną posiadówkę, po której powiedziałem agentowi: „Cokolwiek zaproponuje ten facet, jestem na tak!” Po trzech miesiącach spotkaliśmy się na planie „Maczeta zabija”. Nie wiedziałem jeszcze, kogo zagram. ale jednego byłem pewien. Szykuje się niezła jazda!” – wspomina Gooding Jr.
Aktora szczególnie ucieszyła perspektywa wspólnej gry z Antonio Banderasem. Cuba wiedział, że zdoła tym wzbudzić podziw swoich synów. No, w każdym razie chociaż na chwilę. „Dzięki „Maczeta zabija” mam szansę na dwa spoko dni z moimi synami: dzień przed pokazem i dzień po tym, jak zobaczą film. Później wszystko wróci do normy.” – żartuje Gooding.
Podczas przygotowań niemałym wyzwaniem dla aktora okazał się język hiszpański. „Czy mówię płynnie po hiszpańsku? Nic podobnego. Ale, jako że mam na imię Cuba, mnóstwo osób podchodzi do mnie i wprawia w zakłopotanie słowami: „Hej Cuba, como estats?”. Myślę sobie wtedy: „Weź wyluzuj ziom.”