Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 21.01.2014 A A A
Stephen King: Carrie
WALDEMAR KUGLER

Mówi się, że debiut pisarski może zwiastować geniusz autora; przeważnie jest jednak tylko próbą literacką, która w późniejszym dorobku nie będzie miała większego znaczenia. Mało jest pisarzy, którzy debiutowali w prozie z taką siłą, od razu zjednując sobie grono wiernych czytelników i krytyków. Stephen King należy do absolutnej czołówki „pisarzy grozy”, którzy przyjęli filozofię godną Hitchcocka: najpierw trzęsienie ziemi, a potem napięcie (w tym przypadku ostrość pióra) rośnie.


King zanim jeszcze wypracował swój charakterystyczny, czasem przegadany styl, tworzenie portretów psychologicznych ćwiczył na swoich pierwszych książkach. „Carrie” jest zupełnie „nie –Kingowa”, a mimo tego pozostaje jedną z lepszych powieściw jego dorobku. Autor w wyważony sposób buduje napięcie oraz przedstawia bohaterów. Enigmatyczna atmosfera powieści, nieustający niepokój i rosnące emocje już na zawsze staną się znakami rozpoznawczymi pisarza. I choć sama fabuła nie trąci oryginalnością, wydaje się, że King wycisnął z niej co się tylko dało, a nawet więcej. Pokazał że z prostej na pozór historii przy zastosowaniu odpowiednich środków wyrazu może powstać naprawdę dobra literatura. Mamy więc jednoosobowego głównego bohatera – dziewczynę Carrie White, „po prostu zagubioną nastolatkę”, która wychowywana jest przez fanatyzującą religijnie matkę.  Mamy też dwa decydujące wydarzenia spajające całość. Jedna z początkowych scen w damskiej szatni  oraz znajdujący się pod koniec książki bal maturalny. Obie sceny spięte zostały linią wydarzeń, które nakreślają fabułę. Od trzęsienia ziemi (obrzucenie bohaterki podpaskami w szatni) spirala zaczyna się nakręcać i z impetem zmierza do momentu, w którym chcemy poznać zakończenie, choć się go boimy. Czytamy książkę, z jednoczesnym przerażeniem przewracając kolejne strony, bo wiemy że coś tam będzie, coś zostanie w głowie na jeszcze długo i nie pozwoli zasnąć. Kulminacyjny punkt, istny Armagedon stanowi zwieńczenie „przygód” głównej bohaterki.  Ma ona niezwykłą zdolność telekinezy, czyli poruszania przedmiotami na odległość. Zdolność ta pojawi się u Kinga także w kilku innych książkach, jednak tutaj autor jakby bada, na ile może wprowadzić czytelnika w świat  nie do końca wyjaśnionych zjawisk.  Zresztą warto zauważyć, że telekineza występuje w książce jako sprzeciw wobec fanatyzmu religijnego matki Carrie. Margaret White interpretuje pierwszą menstruację córki jako dar od diabła zrodzony wraz z grzechem kobiecości. Przemoc psychiczna matki względem córki to jeden z mocniejszych wątków książki, który z pewnością oddziaływuje na czytelnika tak jak zachowanie matki oddziaływało na zachowanie bohaterki. Różnica pokoleniowa nie do przeskoczenia w okresie dojrzewania młodej dziewczyny. King buduje relacje między bohaterami na animozjach.  Mamy więc przeciwstawione sobie grupy: młodzi-starzy, uczniowie-nauczyciele, rodzice-dzieci, dewoci – ateiści.

 

Inspiracją do napisania książki była dla Kinga koleżanka ze szkolnej ławki, Dodie Franklin.  Jak wspomina autor, zawsze była szarą myszką, pośmiewiskiem, a kiedy jeden, jedyny raz przyszła do szkoły odmieniona, szybko sprowadzono ją na ziemię wyśmiewając jeszcze bardziej. Jak określił potem pisarz, „ Ktoś próbował wyrwać się z więzienia i pokazano mu jego miejsce, to wszystko. Gdy zapobieżono ucieczce i więzień wrócił do szeregu, życie mogło toczyć się dalej”. W książce jednak historia skończyła się zgoła inaczej.

 

Pisarz w interesujący sposób prowadzi fabułę. Śledząc losy bohaterki poznajemy także zbudowany przez autora świat. Świat jak najbardziej realny, gdyż wszystkie książki, utwory czy nazwy własne występujące w powieści istnieją bądź istniały w rzeczywistości. Dzięki czemu urealnienie fikcji wkracza na wyższy poziom, bliski rzeczywistości. Czytelnik nie czuje się jak obserwator wydarzeń, ale jak jeden z głównych bohaterów, choć narrator wydaje się być wszechwiedzący. Na kartach książki mamy do czynienia nie tylko z fabułą linearną, ale także z fragmentami pamiętnika, listów czy artykułów prasowych.

 

King doprowadza do tego, że mimo zła czającego się w dziewczynie, sympatyzujemy z nią i szukamy wytłumaczenia dla jej zachowań, nawet gdy przekraczają one granice. W końcu to ona była ofiarą, a każdy kiedyś przeżywał w szkole ciężkie chwile. Niestety środowisko w którym tkwi bohaterka nie rozumie jej i za makabryczne wydarzenia balu maturalnego w pełni zrzuca odpowiedzialność na nią, zapominając, że swoją biernością sami sprowadzili na kolegów i koleżanki taki los.

 

Powieść została napisana w roku 1974 i jej sukces spowodował, że dwa lata później sfilmowano ją we wspaniałej reżyserii Briana de Palmy.  Carrie tylko zapowiadała rewolucję, która miała nastąpić w dziedzinie psychologicznych powieści grozy. Oto narodził się nowy guru, kultowy pisarz, autor książek, których ekranizacje to zawsze pewny sukces.  A już niebawem  spod jego pióra wyjść miało przecież „Lśnienie”…

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (0)
Brak komentarzy
PODOBNE TEMATY
(na)RODZINY. IX edycja festiwalu „Opętani Literaturą”
Jakub Nowak, Maria Pakulnis, Kuba Sienkiewicz, Roch Sulima, Aga ...
Można już zgłaszać książki do IX edycji Nagrody Literackiej im. Witolda Gombrowicza
Można już przesyłać zgłoszenia do dziewiątej edycji Nagrody Literackiej ...
Wiedźmin: Oficjalna księga kucharska już dostępna!
CD PROJEKT RED we współpracy z Nerds' Kitchen Creations i wydawnictwem ...
Recenzja książki www.1944.waw.pl
Niedawno przeczytałem nową książkę Marcina Ciszewskiego pod adresowym ...