![Wydrukuj artykuł](/images/print.jpg)
![](/media/images/articles/miasto44-09.jpg)
„Miasto 44” nie będzie filmem o polityce, ani dokumentem o przebiegu Powstania Warszawskiego. Będzie filmem o młodości, walce i miłości. Tak o swoim dziele mówią twórcy nowego wysokobudżetowego obrazu Jana Komasy – autora wielokrotnie nagrodzonego kinowego przeboju „Sala samobójców”. Dzięki filmowi „Miasto 44” widzowie odkryją, że mimo grozy wojny, młodzi Warszawiacy nigdy nie wyrzekli się uczuć, a zrujnowane ulice i zbombardowane podwórka miasta były świadkami wielu powstańczych ślubów.
W zniszczonej Warszawie miłość na stałe spleciona była ze śmiercią, przekonują znawcy tematu, a wśród nich Sławomir Koper. Autor książki „Miłość w Powstaniu Warszawskim” przytacza niezwykłe historie zakochanych Warszawiaków, których uczucie kwitło mimo wszechobecnego terroru i zagrożenia. Według oficjalnych statystyk, w trakcie 63 dni Powstania odbyło się aż 256 ślubów! Mogło być ich nawet więcej, ale z różnych przyczyn nie wszystkie zostały zarejestrowane.
Czasem na przeszkodzie stawała śmierć kapelana, śmierć młodej pary lub ogólny bałagan, w którym formalności schodziły na plan dalszy. Atmosferę takiej ceremonii dopełniały obrączki wykonane z nakrętek i zwykłego metalu, bojowe stroje oraz konserwy mięsne lub kąpiel w ciepłej wodzie jako prezent dla nowożeńców.
Scena powstańczego ślubu znajdzie się również w „Mieście 44”, gdzie sakramentalne „tak” powiedzą sobie Kobra – znany z „Jesteś Bogiem” Tomasz Schuchardt oraz Beata – debiutująca na dużym ekranie Karolina Staniec. „W tej scenie dla bohaterów najważniejsze jest tu i teraz. Przeszli straszne rzeczy i zaczynają podejrzewać, że powstanie trwa o wiele dłużej niż powinno. Z tyłu głowy mają świadomość, że mogą to być ostatnie dni ich życia. W tej sytuacji miłość i szczęśliwe momenty są przeżywane najmocniej, zintensyfikowane do granic możliwości.” – tłumaczy inny z filmowych debiutantów Michał Meyer, w „Mieście 44” grający powstańca o pseudonimie Pająk.