

Dzisiaj do kin w całej Polsce trafił film kontrowersyjnej szwedzkiej artystki Anny Odell, będący błyskotliwym połączeniem fabuły, dokumentu i performansu. "Zjazd absolwentów" zwyciężył w Międzynarodowym Konkursie Filmy o Sztuce podczas 14. MFF T-Mobile Nowe Horyzonty.
W 2009 roku Odell trafiła do szpitala psychiatrycznego po tym, jak usiłowała skoczyć z mostu. Jej próba samobójcza okazała się artystyczną inicjatywą, która podzieliła krytyków i społeczeństwo.
Filmowy debiut Szwedki jest nie mniej odważny. Odell aranżuje sytuację, która choć kompletnie fikcyjna, odwołuje się do prawdziwych wydarzeń. Artystka powraca na ekranie do czasów szkolnych - była wówczas prześladowana przez rówieśników, co odcisnęło piętno na jej dalszym życiu. Kiedy nadchodzi kolejna rocznica matury, postanawia skonfrontować się z oprawcami, lecz ku swojemu zaskoczeniu odkrywa, że nie została zaproszona na klasowe spotkanie.
Film jest rekonstrukcją zjazdu absolwentów z jej udziałem. Ale to dopiero połowa projektu - w drugiej części reżyserka obdzwania byłych kolegów z klasy, a także nagrywa ich reakcje podczas prezentacji filmu.