Tomik "Psalmy" najlepszą polską książką poetycką. W Krakowie po raz 6. wręczono nagrodę ufundowaną przez Fundację im. Wisławy Szymborskiej. Obok Julii Fiedorczuk wyróżniono również szwedzką poetkę Linn Hansén.
Książka-laureatka to książka laureatki. Ale wyłącznie dlatego, że to bardzo dobra książka. Nie tylko dlatego, że została napisana przez kobiet - mówił w trakcie laudacji hiszpański poeta, tłumacz i krytyk Abel Murcia Soriano, przewodniczący międzynarodowej kapituły przyznającej Nagrodę im. Szymborskiej. Tak się złożyło, iż w tym roku do ścisłego finału trafiły aż cztery tomiki napisane przez kobiety i tylko jeden autorstwa mężczyzny. "Druga ręka" Wojciecha Bonowicza rywalizowała więc z "Kordem" Natalii Malek, "Zimną książką" Marty Podgórnik, "Lucyfer zwycięża" Ilony Witkowskiej oraz "Psalmami" Julii Fiedorczuk. Ta ostatnia publikacja zachwyciła jury najbardziej.
Pochodząca z Warszawy poetka stworzyła bowiem imponujący tematyczny zbiór wierszy łączących formalne sacrum z tematycznym profanum, przenosząc religijną konwencję w intymną, współczesną przestrzeń kobiecego podmiotu lirycznego. Ciekawe, że forma – a może gatunek - którą autorka przyjęła, tradycyjnie była podejmowana przez mężczyzn i służyła jako zwracanie się do transcendencji. Autorka zwraca się natomiast do otaczającego ją świata, przyrody i człowieka, ale rozumianego jako gatunek. Wcale jednak nie najważniejszy. Raz jest kobietą-matką, innym razem mówi do matki-ziemi - argumentował wybór jury Soriano.
Nagrodzona autorka otrzymała statuetkę i czek na 100 tys. złotych. Podczas gali wręczono również wyróżnienie dla najlepszej książki poetyckiej przetłumaczonej na język polski. Tu bezkonkurencyjny okazał się tomik "Przejdź do historii" szwedzkiej poetki Linn Hansén. Laureatka oraz autorka przekładu - Justyna Czechowska otrzymają po 50 tys. zł.
Galę w Centrum Kongresowym ICE poprowadzili w tym roku Jan Peszek i Beata Fudalej. Uroczystość była zarazem częścią programu trwającego w Krakowie Miłosz Festival. Święto poezji potrwa jeszcze do najbliższego czwartku.