![Wydrukuj artykuł](/images/print.jpg)
![](/media/images/articles/o-ojcach-i-synach-foto-8.jpg)
Nie zdobył Oscara, ale z pewnością przejdzie do historii kina. Jako film, którego reżyser naprawdę ryzykował własnym życiem. Wstrząsające "O ojcach i synach" trafi do polskich kin już 1 marca.
2 i pół roku spędzonego na planie zdjęciowym, który nie tylko symbolicznie przypominał pole minowe. Dzień po dniu poświęcony na rejestrację życia ludzi, uznających cywilizację Zachodu za bezpośredniego wroga. Radykałów, którzy od małego szkolą się do zbrojnej walki i ustanowienia na pobliskich ziemiach islamskiego kalifatu. Blisko 30 miesięcy wśród dżihadystów oraz ich rodzin. Z kamerą w ręku. Tak powstał być może najważniejszy film o islamskim fundamentalizmie. Najważniejszy, ale też podwójnie niebezpieczny. Ze względu na grożące twórcy niebezpieczeństwo, jak i pozbawiony autorskiego komentarza, chłodno utrwalony przekaz terrorystycznej propagandy.
Pochodzący z Damaszku Talak Derki pokazywał środowiska dżihadystów już w swoim poprzednim dziele - głośnym "Powrocie do Homs". Ale dopiero dokument "O ojcach i synach" stanowi tak definitywne świadectwo zjawiska. To bowiem zapis codzienności, do której nie dotarł chyba żaden zachodni filmowiec. Egzystencja uchwycona zarówno w kontekście terrorystycznych zamachów, jak i czysto rodzinnych relacji, niepozbawionych ojcowskiej miłości.
Protagonistą dokumentu jest Abu Osama - specjalista od podkładania min i samochodowych zamachów bombowych. Prawdziwymi bohaterami filmu okazują się jednak jego synowie - 13- letni Osama i 12- letni. To chłopcy poddani praniu mózgu, dorastający w przeświadczeniu o skuteczności fanatyzmu religijnego, spędzający dzieciństwo na morderczych treningach. Na oczach widza tworzy się psychologiczne studium umysłu ekstremisty, gotowego w imię idei zabijać, ale też poświęcić szczęście i spokój najbliższej rodziny.
- W mediach wojna przedstawiana jest często niczym gra w szachy, a islam jako wcielenie zła – mówi reżyser. Kiedy patrzymy na obrazy wojny, wydaje nam się, że to jakaś nierealna rzeczywistość równoległa. W filmie pragnąłem wytworzyć bezpośrednią relację między bohaterami a widzem. Chciałem zabrać go ze sobą w podróż i porozumieć się z nim za pomocą kamery.
Ta niezwykła filmowa wyprawa poruszyła już miliony widzów na świecie. W Polsce dokument Derkiego był pokazywany na Krakowskim Festiwalu Filmowym, gdzie zdobył nagrodę Złotego Rogu. Dzieło syryjskiego reżysera zyskało także nominację do Oscara. Niestety, przegrało z amerykańskim "Free Solo". Oscarowa Akademia bez wątpienia popełniła spory błąd, faworyzując sportowy dokument kosztem filmu, który przejdzie do historii kina. Kto bowiem ośmieli się pójść śladem Derkiego i przetrwać tak długo pośród terrorystów?
"O ojcach i synach" wchodzi na ekrany polskich kin 1 marca. Dystrybutorem jest Krakowska Fundacja Filmowa. Cykl projekcji filmu w kinach w całej Polsce rozpocznie wydarzenie w Krakowie współorganizowane z “Gazetą Wyborczą” w ramach cyklu “Wyborcza na żywo”. 27 lutego (środa) o godz. 18.00 w Kinie Pod Baranami rozpocznie się filmowy seans specjalny, którego zwieńczeniem będzie debata poprowadzona przez Michała Olszewskiego, naczelnego krakowskiego oddziału „Wyborczej” z udziałem ekspertów: wykładowczyni Uniwersytetu Jagiellońskiego, dr hab. Beaty Kowalskiej oraz Ewy Piekarskiej, prezes Polskiej Misji Medycznej. Wydarzenie będzie transmitowane online. Szczegóły na temat wydarzenia tutaj.
Zobacz zwiastun