Ekipę Wawrzyńca Dabtowskiego spotkacie na przełęczach górskich południowej Polski, od Komańczy do Miedzianki. Raz wyżej, raz niżej...
- Nie jeżdżę do dużych miast, aby grać dla licznej publiczności. Przyjąłem kierunek odwrotny - deklaruje Wawrzyniec Dąbrowski, twórca muzycznego kolektywu Henry No Hurry. Zgodnie z obraną nazwą, pozwala sobie na "niespieszne", iście antykomercyjne występy. Mimo iż zjeździł już pół Europy, preferuje kameralne miejsca. Stąd np. trasa koncertowa po polskich mieszkaniach. Na domówkach nie kończy się jednak logistyczna ekstrawagancja Dąbrowskiego. Już w sierpniu Henry No Hurry, rzecz jasna bez pośpiechu, wyruszy w wędrówkę po górskich schroniskach południowej Polski.
- Kocham góry. Jest w nich Tajemnica, coś prawdziwego, szczerego, wymykającego się słowom. Podobnie jak spotkania, do których tam dochodzi. W góry rzadko kto trafia przypadkowo... - wyznaje Dąbrowski. Jego "obwoźny zakład koncertowy" zamelduje się w łącznie ośmiu schroniskach. Oto ich lista:
- 10.08 - Komańcza - Smolnik nad Osławą - Zagroda Chryszczata
- 11.08 - Rabe - Baza Namiotowa Rabe
- 13.08 - Polańczyk - Bjorkowo
- 14.08 - Dołżyca - Hipisówka
- 15.08 - Piwniczna Zdrój - Chatka Magóry
- 16.08 - Bystrzyca Kłodzka - Jagodna w Górach Bystrzyckich
- 17.08 - Jugów - Bukowa Chata
- 23.08 - Miedzianka - Miedzianka Fest
Każdy z koncertów będzie rozpoczynać się o godz. 20.00. Zespół zaprezentuje nagrania z debiutanckiego albumu, który został wydany w styczniu tego roku nakładem Borówka Records. Materiał stanowi swoiste zwieńczenie wcześniejszych muzyczno- pisarskich wojaży projektu, który zagrał dotąd łącznie 150 koncertów, m.in. na OFF Festivalu.
Więcej informacji o Henry No Hurry tutaj