Książek o depresji powstało wiele, od medycznych, przez popularno-naukowe i różnej klasy poradniki, po opowieści "zwykłych" ludzi, dotkniętych chorobą i esej słynnego pisarza Williama Styrona, będący jednocześnie wybitną literaturą.
Książka Dłużewskiej jest po trosze wszystkim: to nie tylko osobista opowieść pacjentki, jaką od dwóch lat jest sama autorka, uzupełniona wybranymi informacjami z historii psychiatrii, ale także książka, która ma kapitalną formę literacką, na jaką składają się krótkie porcje tekstu, będące połączeniem felietonu, wpisu z osobistego dziennika i śmiesznostrasznego monologu, jaki moglibyśmy usłyszeć na wieczorze stand-uperskim najwyższej klasy.
Są rzeczy, których zwykle o depresji się nie mówi. I o nich pisze w swojej książce Emilia Dłużewska. Problemy z szukaniem terapeuty, które jest jak umawianie się na randki przez Tindera… I dlaczego niemal każdy, kto szuka terapeuty, w którymś momencie zachowuje się jak stalker? Zrywanie z terapuetą; pieniądze na leczenie - psychiatra na NFZ z terminem w tym samym roku jest równie powszechny jak gadające konie; przeglądanie własnej dokumentacji medycznej, kiedy czułam się, jakbym zakradła się do pokoju nauczycielskiego i przystanęła gdzieś za zasłoną, czekając, aż nauczycielki zrobią sobie kawę, wyciągną ciasteczka i zaczną rozmawiać o tym, kogo z klasy naprawdę lubią. I poczucie winy osoby cierpiącej na depresję, czyli stan, gdy częściej czujesz się winny niż wyspany.
Śmiać się z depresji? Nawet własnej? Oczywiście - nie. Ale prześmiać ją, wyszydzić nie lekceważąc jej grozy, opisać tak, żeby przechodziły nas ciarki, a zarazem żebyśmy kilka prawd wbili sobie na zawsze do głowy, bez względu na to, czy chorujemy, czy nie - to Dłużewska potrafi doskonale!
Dlaczego najlepiej, by chory na depresję pochodził z klasy średniej? Na czym polega "test szuflady"? Czy możliwe, żeby psychiatrzy nie wiedzieli jak działa dany lek, a postawiona diagnoza była parkowaniem tyłem na ruchliwej ulicy? I co jeśli to nie jest depresja, a dwubiegunówka lub ADHD?
Jak powiedzieć światu, a w szczególności rodzicom, że bierzecie leki? Czy faktycznie waszym stanom winne są matki, skoro prawdopodobieństwo, że matka losowo wybranej osoby spieprzyła coś w jej życiu, jest takie jak to, że w polskim domu znajdziesz śmietnik pod zlewem? I, last but not least, jak zachowują się oni, chorzy, a jak powinniśmy się zachowywać wobec nich my, tak zwani zdrowi?
To tylko część pytań, na które stara się odpowiedzieć Dłużewska, a gdy wybuchamy śmiechem z odpowiedzi, trudno nie pamiętać o gogolowskim pytaniu: z kogo się śmiejecie? Z siebie samych! Zresztą nie należy mylić śmiechu z wesołością. Czy osoba z depresją może być wesołą osobą? - pyta Dłużewska i zaraz dodaje przewrotnie: czy ktokolwiek o zdrowych zmysłach może być wesołą osobą?
PS. No dobrze, ale o czym to właściwie jest?, zapytacie, bo niemal wszyscy się zawsze pytają, oczekując najprostszej odpowiedzi. Przygotowała ją sama autorka, w końcu znakomita dziennikarka, parodiując w tekście notę, jaką mogłaby opatrzyć swoją książkę:
Emilia to typowa przedstawicielka millenialsów. Chce mieć wszystko: karierę zawodową, szczęśliwy związek, bogate życie towarzyskie, czas dla siebie i dobre zdjęcia na insta. Żyje intensywnie, od zebrania do imprezy, od wernisażu do zagranicznych wakacji. Do dnia, gdy nagle odkrywa, że wszystko to było złudzeniem: wydawało jej się, że jest szczęśliwa, a tymczasem czołga się w gównie i rozpaczy. Jej życie rozpada się na kawałki. Czy uda się je skleić? Poruszająca opowieść o słabości, zagubieniu i potrzebie miłości.
Książka Emilii Dłużewskiej "Jak płakać w miejscach publicznych" ukaże się na rynku 22 lutego, nakładem wydawnictwa Znak Literanova.
O AUTORCE:
Emilia Dłużewska, ur. 1988 r. Pochodzi z Trójmiasta, żyje w Warszawie. Mieszkała też w Poznaniu, Pradze, Yogyakarcie, Szanghaju i Melbourne. Z wykształcenia psycholożka i kulturoznawczyni. Od 2014 r. jest dziennikarką „Gazety Wyborczej", gdzie pisze o książkach, popkulturze, feminizmie i przemianach obyczajowych. „Jak płakać w miejscach publicznych" to jej debiut literacki.
Źródło: Wydawnictwo Znak Literanova