American dream może się spełnić? Historie polskich artystów udowadniają, że jeśli bardzo się czegoś pragnie, to wszystko jest możliwe. Olbiński, Rubinstein i Horowitz to tylko kilka przykładów historii rodem z hollywoodzkiego filmu. W 400. rocznicę założenia Nowego Jorku DESA Unicum zaprasza na ekspozycję „New York State of Mind. Polska Sztuka za Oceanem”. Odwiedź wystawę i poznaj artystów, którzy z Wielkiego Jabłka uczynili swój drugi dom, a samo miasto stało się ich muzą.
Z podwórka w Kielcach na okładkę „Time Magazine” – historia Rafała Olbińskiego
Rafał Olbiński urodził się w Kielcach, w wielodzietnej rodzinie, pod koniec wojny. Wyjechał do Warszawy, aby studiować architekturę, ale w głębi duszy od zawsze marzył o Paryżu. Jeszcze jako student wybrał się na wakacje do tego miasta. Architektura go olśniła, życie zaś okazało się lekcją pokory. Mieszkał w mikroskopijnym mieszkaniu na poddaszu z kolegą, pracując na nocną zmianę w hotelu, co pozwalało mu się utrzymać. Po wakacjach wrócił do szarej, komunistycznej Polski, gdzie jego dusza estety cierpiała, a sam artysta marzył o ponownym wyjeździe.
Po jakimś czasie wybrał się do Nowego Jorku i chociaż wcale nie planował tam zostawać na stałe, w Polsce wybuchł stan wojenny, a Olbiński stanął przed dylematem: wrócić do ojczyzny i zapomnieć o światowym życiu albo realizować american dream. Został w Stanach, gdzie dzięki samozaparciu i serii niesamowitych przypadków już wkrótce zaczął robić w Nowym Jorku spektakularną karierę. Trampoliną do sławy było spotkanie z Richardem Hessem, jednym z największych amerykańskich ilustratorów. Wydarzyło się to w redakcji “Time Magazine”, do której Olbiński udał się, by pokazać swoje prace. Znalazł się tam niejako z przypadku - bardzo słabo znał angielski i myślał, że jest umówiony z kimś na lunch. Hess przygotowywał akurat makietę kolejnego wydania magazynu, który poświęcony miał być emigrantom. Dowiedziawszy się, skąd pochodzi młody artysta, zrobił mu zdjęcie polaroidem, a już tydzień później twarz młodego artysty znalazła się na okładce magazynu dostępnego w kioskach w całych Stanach.
Olbiński spędził w Nowym Jorku ponad 30 lat. Przygotowywał okładki dla „Time Magazine” oraz „Newsweeka”, ale też plakaty do oper. Z czasem zaczął malować, co zapoczątkowało kolejny etap jego kariery. Jak sam przyznał na łamach magazynu „La vie” (nr 2, 2019), niewątpliwie moment, w którym niespodziewanie trafił do „Time Magazine”, dodał mu skrzydeł: „I w tym momencie zrozumiałem, że w moim życiu nie ma miejsca na porażkę. Jeśli zaczynasz karierę w nowym kraju od okładki w ‘Time Magazine’, to wszystko musi się udać!”.
Na wystawie w DESA Unicum znalazły się dwie prace artysty: projekt do plakatu oraz „Spowiedź przymusowego marzyciela”. Obraz jest bardzo surrealistyczny w swej wymowie i przywodzi na myśl psychoanalizę Freuda, który był uważany za guru surrealistów.
Filmowe życie Ryszarda Horowitza
Ryszard Horowitz to kolejny artysta polskiego pochodzenia, który osiągnął spektakularny sukces w Nowym Jorku. Jego życie to gotowy scenariusz na film.
Nic nie wskazywało na to, że artysta będzie wiódł dostatnie życie w Nowym Jorku. W czasie II wojny światowej mieszkał wraz z rodziną w krakowskim getcie, skąd trafił do obozu koncentracyjnego. Zrządzeniem losu znalazł się na słynnej Liście Schindlera i był jednym z najmłodszych uratowanych więźniów z Oświęcimia. Po wojnie został odnaleziony przez swoją matkę, która rozpoznała go w kadrze filmu nakręconego przez radzieckich operatorów frontowych.
Horowitz dosyć wcześnie odkrył swoją fotograficzną pasję. Pierwsze zdjęcia wykonał w wieku czternastu lat, choć jego droga do fotografii wiodła przez malarstwo. W 1959 r. wyemigrował do Nowego Jorku i to właśnie tam poznał jednego ze swoich mistrzów – wybitnego fotografa Richarda Avedona, a już wkrótce stał się jego asystentem. Dzięki temu brał udział m.in. w wyjątkowej sesji zdjęciowej Salvadora Dalego w 1963 r. Jego pracowitość, spostrzegawczość i kontakt z niezwykłymi osobistościami sprawiły, że odniósł wielki sukces – w 1967 r. założył własną agencję fotograficzną, gdzie specjalizował się w fotografii reklamowej i wydawniczej.
Wielkie Jabłko przyniosło Horowitzowi nie tylko sukcesy na polu zawodowym. Na pool party w rozpadającym się hotelu na Upper East Side poznał Annę Bogusz – to była miłość od pierwszego wejrzenia. Kobieta stała się muzą i modelką artysty, a potem żoną oraz matką jego dzieci. Ich miłość trwa do dziś i kwitnie w Nowym Jorku – para w ubiegłym roku obchodziła 53. rocznicę ślubu.
DESA Unicum prezentuje na wystawie spektakularną panoramę Nowego Jorku „57 Street”, zdjęcie „Eyeballs”, a także artysty szkic do tej fotografii. Zestawienie pracy ze szkicem pozwala lepiej zrozumieć zamysł artystyczny Horowitza, który jest znany ze swego perfekcjonizmu i dbałości o detale.
Portrety miejsc Evy Rubinstein
Życie Evy Rubinstein od samego początku nie było zwyczajne. Eva pochodzi z uzdolnionej rodziny i od najmłodszych lat związana była ze środowiskiem artystycznym – jej ojcem był wybitny pianista Artur Rubinstein. Jej matka Aniela, osoba bardzo towarzyska i posługująca się wieloma językami, stworzyła otwarty dom, w którym bywały największe hollywoodzkie gwiazdy (m.in. Charlie Chaplin, Grace Kelly czy Cary Grant).
Już jako dziecko Eva przejawiała talent do tańca, co zaprowadziło ją na Broadway (grała m.in. w pierwszym wykonaniu „Dziennika Anny Frank"), a później plan filmowy - ma na koncie kilka niedużych ról, np. Jeannine w "The Cross of Lorraine" z 1943 r. Fotografią zajęła się profesjonalnie w 1968 r., kiedy pomagała fotografowi regionalnego teatru przy obróbce zdjęć z przedstawień. Jej kariera nabrała tempa, gdy została fotografką amerykańskiego „Vogue’a". W sumie Eva Rubinstein ma w swoim dorobku ponad 100 indywidualnych wystaw fotograficznych na całym świecie. Cyfryzacja fotografii sprawiła, że artystka odeszła od tego medium, jednak jej zdjęcia wciąż pokazywane są na wystawach na całym świecie.
W jednym z wywiadów Rubinstein przyznała, że nie czuje się ani stuprocentową Europejką, ani Amerykanką. Miastem najbliższym jej sercu jest Paryż, choć na stałe mieszka w Nowym Jorku. To właśnie Wielkie Jabłko stało się tematem wielu jej zdjęć, tak jak na prezentowanej na wystawie w DESA Unicum fotografii „Drzewo w lustrze, Nowy Jork”.
Polska sztuka za oceanem
Nowy Jork dla wielu naszych rodzimych artystów na emigracji stał się drugim domem, a przy tym miał ogromny wpływ na ich twórczy rozwój. Na wystawie w DESA Unicum prezentowany jest niemal wiek polskiej twórczości w amerykańskiej stolicy sztuki - od Bolesława Cybisa i jego szkicu z 1938 r., aż do płótna Kacpra Abolika z 2022 r. Jak przystało na twórcę pokolenia Y, Abolik wykorzystuje do prezentowania swojej sztuki media społecznościowe i tak został zauważony przez jednego z najbardziej rozpoznawalnych nowojorskich artystów – A$AP’a Rockiego. Portretował rapera podczas kampanii dla marki Dior, Mercedes, Courvoisier, JW Anderson i Zalando, co otworzyło mu drogę do kolejnych zleceń. Ekspozycja w DESA Unicum „New York State of Mind. Polska sztuka za oceanem” pozwala zobaczyć amerykańskie miasto oczami artystów i razem z nimi przeżyć american dream.
Wystawę odwiedzać można w dniach 26.03-9.04 w domu aukcyjnym DESA Unicum (ul. Piękna 1A) w Warszawie.
Źródło informacji: Informacja prasowa