Na 9 listopada zaplanowano premierę nowego filmu „Pokłosie”, dawno nie widzianego Władysława Pasikowskiego. Film powstał w oparciu o książkę Jana Tomasz Grossa „Sąsiedzi”, która opowiada o masakrze dokonanej na Żydach w Jedwabnem.
Jak się okazuje i w naszej historii znajdą się sytuacje ukrywane skrzętnie od lat, sprawy które chociaż zapisane w kartach pamięci tkwią niczym kołek w ustach. Pasikowski nie bał się poruszyć tego tematu, mimo iż przez długi czas nie mógł dostać dofinansowania na realizacje produkcji.
„Pokłosie” opowiada historię dwóch skłóconych braci, którzy spotykają się po latach. Okazuje się, że nie jedna trudna kwestia, która podzieliła rodzeństwo, nazbierała się przez ten okres. Starszy- Franciszek Kalina (Ireneusz Czop) powraca z emigracji w rodzinne strony zaalarmowany rzekomymi kłopotami młodszego brata Józka, na którego odtwórcę reżyser wybrał znanego z ról komediowych Macieja Stuhra. Franciszek odkrywa, że cała wieś odwróciła się od brata a to za sprawą skrywanej od lat ponurej tajemnicy, którą Józef zaczął się interesować. Natykające na wiele przeszkód rodzeństwo podejmuje żmudne śledztwo, które ma doprowadzić ich do wyjaśnienia zagadki z przeszłości, po której wieś zamilkła na wieki.
Film porusza ciężki temat, obrazuje nie tylko historię braci ale i element wyparcia w społeczeństwie, które nie chce pamiętać o wydarzeniach z 1941 roku.
Jedno jest pewne, to pozycja godna polecenia, chociażby ze względu na obsadę oraz fachowców, którzy zajęli się realizacją filmu, między innymi Paweł Edelman- operator, który współpracował z takimi reżyserami, jak: Andrzej Wajda Czy Roman Polański oraz Allan Starski- scenograf, laureat Oskara w tej dziedzinie.