Samotna podróż do Indonezji, spotkanie z szamanem i Boże Narodzenie w towarzystwie najbardziej śmierdzących owoców świata - kolejna podróż Beaty Pawlikowskiej, która zaowocowała kolejną książką.
Polska podróżniczka odwiedziła wszystkie kontynenty, niezliczoną liczbę państw. Pisze o swoich niezwykłych przeżyciach z egzotycznych krain, opowiada o doświadczeniach, miejscach i zdarzeniach, które zrobiły na niej wrażenie. Na pierwszą podróż odkładała miesiącami. Gdy zaczęła pisać książki pieniądze na kolejne wyprawy znalazły się same, pojawili się sponsorzy.
Beata Pawlikowska podróżowanie nazywa swoim przeznaczeniem, zaś pisanie uważa za pasję. Zdaje się, że jest to połączenie doskonałe. "Blondynka na Bali" to kolejna książka- relacja, która wyszła spod jej ręki. Napisała ich już kilkadziesiąt.
Pisze również książki o swoim życiu, swoich przemyśeniach i odkryciach, które są dla niej ważne. Pisze o tym jak być sobą, jak odzyskać poczucie własnej wartości, stać się niezależną. W wywiadzie dla Vivy! powiedziała, że dostaje listy od ludzi, którym jej przemyślenia pomogły, otworzyły im oczy. Mówi o sobie jako o osobie wolnej, spełnionej, lubiącej siebie, szczęśliwej. Przyznawała się wielokrotnie do tego, że jest kobietą po tak zwanych "przejściach". To o czym pisze płynie z doświadczenia. I zdaje się, że
właśnie to jest ciekawe i cenne.
"Blondynka na Bali" ukazała się nakładem Wydawnictwa G+J RBA i w październiku pojawiła się w księgarniach. Zajrzyjcie do niej, a może także do innych ksiązek Pawlikowskiej. Dowcipne, lekkie, a przy tym refleksyjne, mądre. Na pewno warto.