Tegoroczne Nowe Horyzonty będą szczególnie przyglądać się portretom ciała i cielesności w kinematografii – w programie znajdzie się wiele filmów o relacjach z ciałem własnym i ciałami innych. W Trzecim Oku, sekcji spoglądającej nieco z ukosa na współczesny świat, przyjrzyjmy się jednak sferze wymykającej się ciału – duchowości i praktykom magicznym. Bohaterkami Trzeciego Oka będą współczesne czarownice: widzące i nawiedzone, miejskie wiedźmy i wiejskie babki. Łączy je wspólny cel – poszukiwanie alternatywnych form duchowości w czasach, w których dusza przestała istnieć. Trzecie Oko jest cyklem od kilku lat konsekwentnie pokazującym kino kobiet i kobiety w kinie. O programie sekcji opowiada jej kuratorka, Ewa Szabłowska.
Cykl otworzy Krzew jałowca (Juniper Tree), odrestaurowany film Nietzchki Keen z 1990 roku. To feministyczna wersja makabreski braci Grimm: znajdziemy tu czary, kanibalizm, halucynacje. Pełen gęstej atmosfery, czarno-biały obraz z mistyczną ścieżką dźwiękową i magnetyczną Björk (to jej filmowy debiut) jest potężnym traktatem o średniowiecznej magii, mizoginii i feudalnym wyzysku.
Ze średniowiecznej Islandii przeniesiemy się do Kolumbii, gdzie Doris widuje w snach zmarłą kuzynkę. Wyrusza więc w podróż do jej grobu, aby ponownie odprawić pogrzeb, o który prosi duch. Na swojej drodze będzie równie często spotykać zmarłych jak i żywych. Lapu (reż. César Alejandro Jaimes, Juan Pablo Polanco) jest niepokojącym i zmysłowym zapisem jednego najdziwniejszych rytuałów kolumbijskich Indian.
Jeniffer Reeder możemy nazwać antropolożką magii pierwszego świata. Autorka łączy w niecodziennym Knives and Skin kryminał z elementami realizmu magicznego, punkowego musicalu i feministycznego filmu noir. Świat Reeder jest przesycony magią i znakami, które czekają na odszyfrowanie. Amulety, ochronne pseudonimy, codzienne rytuały są jego nieodłączną częścią. Nawet ubrania pełnią rolę zbroi przeciwko złym mocom, codzienne czynności nabierają znaczenia rytualnego, a słowa i gesty – formę zaklęć.
Prawdziwie alchemiczny film stworzył Vergil Vernier (Dziewice z Orleanu – 13. NH i Mercuriales – 15. NH). Sophia Antipolis to nazwa miasta – futurystycznej utopii zbudowanej na Lazurowym wybrzeżu. Tam, jak w magicznym kwadracie, splatają się historie osób szukających emocjonalnej i duchowej odnowy. New Age, technologia i przemoc tworzą ramę współczesnych polowań na czarownice, za którymi stoi wyrachowana polityczna akcja.
Oniryczna Calypso w reżyserii Rodrigo Limy i Lucasa Parente (współpracowników Julio Bressona) to luźna adaptacja romansu Odyseusza i nimfy Kalipso. Zamiast homeryckiej czarownicy zmieniającej mężczyzn w świnie, tytułową Calypso jest Luz Del Fuego, legendarna postać z brazylijskiej kontrkultury – tancerka i zaklinaczka węży. A magicznym rytuałom towarzyszą archiwalne migawki z pionierskiej kolonii naturystów u wybrzeży Rio.