Możecie się o tym przekonać podczas premiery przedstawienia "Pięta" w reżyserii Zenona Fajfera, która będzie miała miejsce w dniach 27-28 lutego w Teatrze Łaźnia Nowa w Krakowie. W obsadzie zobaczymy: Beatę Schimscheiner oraz Tomasza Schimscheinera.
"Pieta" Zenona Fajfera dotyka materii ryzykownej. Autor na naszych oczach ożywia ikonę. Widzimy matkę Jezusa bez wysadzanej drogocennymi kamieniami korony na głowie, za to z bólem, który odbiera mowę, z bagażem zwykłych ludzkich trosk i uczuć, z gradem pytań cisnących się na usta. Niczym w teatrze antycznym, zasiedlonym przez bogów nieobojętnych ówczesnemu widzowi. Spektakl Pieta unika uproszczeń i doktrynerstwa. Widz ma szansę skupić się na człowieku i jego cierpieniu, przez co obraz Matki Boskiej zdecydowanie odbiega od dotychczasowego wizerunku. Maria z Piety to nie dumna ze swojej roli Królowa Proroków i Wieża z kości słoniowej, Wspomożenie wiernych i Pocieszycielka strapionych. Nie jest to również cierpiąca, ale i pogodzona z losem, bolesna figura ze Stabat Mater. To Matka Boska Zbuntowana i Wątpiąca, kobieta z krwi i kości, która powtarza za swoim Synem: „Boże mój, Boże mój, czemuś mnie opuścił?". To kobieta, która złożyła Bogu tak wielką ofiarę, że teraz ma prawo wypowiedzieć wszystko...