Gwiazda „Drogówki” Arkadiusz Jakubik powraca do kin w komedii sensacyjnej „Kochanie, chyba cię zabiłem”. W humorystycznej opowieści o zbrodni z przypadku i śledztwie wbrew procedurom gra znerwicowanego policjanta Grasia; a przy okazji zaskakuje nietypowym image i ogoloną na łyso głową. „Arek wygląda jak ofiara szamponu Miś” – żartuje Ireneusz Czop, filmowy partner Jakubika.
W „Kochanie, chyba cię zabiłem” Jakubik wcielił się w funkcjonariusza Grasia – policyjnego specjalistę od... papierkowej roboty. To typ gliniarza, który najlepiej czuje się za własnym biurkiem. Po pracy lubi spędzać czas w towarzystwie mamy, delektować się ulubioną herbatą z hibiskusa i słuchać hitów z repertuaru Zbigniewa Wodeckiego. Chorobliwie przesądny. Z rzadka spotkacie go na serwisach randkowych, gdzie pod pseudonimem „Funky_Kojak_997” szuka miłości swego życia (koniecznie spod znaku Wodnika). Na komisariacie Graś zasłynął jako rekordzista gry w „węża” na komórce i trzykrotny zwycięzca konkursu jedzenia pączków na czas.
„Policjant Graś to jedno wielkie chodzące natręctwo. Wszystko co go otacza, jest źródłem jego lęków i fobii. W tym względzie reżyser Kuba Nieścierow trafił w dziesiątkę. Wszelkie cechy tej postaci posiadam również ja. Spluwam przez ramię na widok kota, zakonnicy czy księdza w okularach. Nie znałem tylko obecnego w filmie numeru z drabiną. Tego że nie można pod nią przechodzić.” – mówi Jakubik.
„Zastanawiałem się dość długo, jak ugryźć tę postać. Wymyśliłem, że fajnie byłoby ogolić się na łyso. Pomyślałem, że będzie to odważny, ryzykowny, ale ciekawy zabieg, który spowoduje, że być może będę trudny do poznania. I faktycznie, jak widziałem plakaty, to tego Jakubika dość ciężko jest rozpoznać.” – żartuje aktor.
Zobacz wideo-wywiad z Arkadiuszem Jakubikiem: