Dziś mija dokładnie 75 lat od pierwszej w powojennym Poznaniu premiery teatralnej! 17 kwietnia 1945 roku, w pospiesznie odgruzowanej salce parafialnej w kamienicy przy kościele pw. Św. Marcina, odbyła się premiera "Śpiewaka leśnego" Henryka Żuchowskiego w reżyserii Haliny Lubicz.
W spektaklu wystąpiły lalki Janusza Mazura, muzykę skomponował Ryszard Gardo. Parę dni wcześniej, 9 kwietnia 1945 roku wydano oficjalną decyzję o utworzeniu w Poznaniu teatru lalek. W mieście spustoszonym przez II wojnę światową, znalezienie przestrzeni na działalność teatralną było niełatwym zadaniem. Jednocześnie pragnienie lalkarzy, by zabrać najmłodszych poznaniaków do świata wolnego od konfliktów zbrojnych, okazało się silniejsze. Dzięki determinacji Haliny Lubicz (pierwszej dyrektorki tego teatru), a także wsparciu jej przyjaciół lalkarzy, Poznań stał się jednym z pierwszych miast w powojennej Polsce, w którym rozpoczęła działalność scena lalkowa.
Oto fragment dokumentu konstytuującego tę decyzję: "Upoważniam ob. Halinę Lubicz, ur. 5 II 1906 w Białej Podlaskiej, zam. w Poznaniu przy il. Gen. Sowińskiego 22, urzędniczkę Wydziału Kultury i Sztuki, do zajęcia salki przy ul. św. Marcina (...) na piętrze dla Poznańskiego Teatru Marionetek."
Na przestrzeni tych 75 lat poznański teatr lalek wielokrotnie zmieniał nazwę - był m.in. Miejskim Teatrem Marionetek, Państwowym Teatrem Młodego Widza czy Państwowym Teatrem Lalki i Aktora. W 1958 decyzją poznaniaków przyjął imię "Marcinek". Choć już po paru latach pojawiły się pierwsze głosy postulujące zmianę tej (jak wówczas argumentowano) infantylnej nazwy, dopiero na początku siódmej dekady minionego stulecia (dokładnie w 1972 roku), decyzją Leokadii Serafinowicz, ówczesnej dyrektorki teatru, instytucja przyjęła nazwę Poznańskiego Teatru Lalki i Aktora, gdzie spektakle dla dzieci odbywały się pod szyldem Sceny Marcinek, a młodzież i dorośli przychodzili na Scenę Młodych. Ten podział obowiązywał do końca lat 80.
Choć współczesny Teatr Animacji w Poznaniu (tę nazwę nadał mu dyrektor i reżyser Janusz Ryl-Krystianowski w 1989) oficjalnie był "Marcinkiem" zaledwie przez 14 lat, w sercach wielu poznaniaków do dziś funkcjonuje właśnie pod tą nazwą. Niektórzy starsi mieszkańcy miasta są również przekonani, że od momentu wyburzenia kamienicy przy kościele św. Marcina, teatr lalek w ich mieście przestał istnieć.
Na szczęście w teatrze najważniejsza nie jest nazwa ani budynek. Teatr tworzą pozytywni wariaci zakochani w sztuce oraz widzowie pragnący brać udział w spektaklach. W stolicy Wielkopolski te dwie grupy nieustannie spotykają się już od 75 lat!