Wykorzystujemy pliki cookies do poprawnego działania serwisu internetowego, oraz ulepszania jego funkcjonowania. Można zablokować zapisywanie cookies, zmieniając ustawienia przeglądarki internetowej.
Data publikacji: 04.02.2014 A A A
Trudna cisza międzypokoleniowa
NATALIA LECH

Niemieckie społeczeństwo zostało obciążone przez przodków żyjących w czasach nazistowskich brzemieniem winy. Wymownego cierpienia związanego z przeszłością dziadków i rodziców doświadczają codziennie rodziny naszych zachodnich sąsiadów. "Przemilczenia" Sue Eckstein paradoksalnie przerywają ciszę wspomnień i trudnych emocji. Autorka podejmuje walkę z przeszłością własnego narodu i stacza bitwę o powrót przeszłości, której już nic nie zmieni.


Poprzez przedstawienie dwóch zgoła odmiennych historii autorce udało się zarysować niezwykle szeroką perspektywę społeczną. Dzięki wizycie w domu rodzinnym Julia Rosenthal udaje się w sentymentalną podróż w przeszłość-to jedno oblicze powieści. W drugim czytelnik spotyka się z rozmową o charakterze terapeutycznym, przypominającym katharsis wspomnień całego życia. Spacer po niegdyś znajomych pomieszczeniach wywołuje w Julii lawinę wspomnień. Z pozoru jej normalna i szczęśliwa rodzina w rzeczywistości była koszmarem dla wszystkich jej członków. Pomimo wewnętrznych konfliktów między rodzicami, na gruncie wartości rodzinnych zrodziła się wyjątkowa więź między Julią i jej bratem, Maxem. Okolica stała się zupełnie inna, widok zza okna prawie obcy, tylko mury pamiętały ich przeszłość. Choć narracja pierwszej bohaterki wydaje się zdominować fabułę, to rozmowa drugiej potrafi zadziwić czytelnika. Bezkompromisowa i bezpośrednia, nastawiona raczej negatywnie, stojąca za grubym murem niedopowiedzeń i wstydu kobieta usiłuje rozprawić się z przeszłością.

 

"Przemilczenia" z pewnością należą do wielopłaszczyznowych powieści, w których z każdego wątku można wysnuć kilka przemyśleń. Do mnie najbardziej przemówiły przedstawione relacje międzypokoleniowe. Postrzeganie własnych rodziców, osądzanie ich czynów i postaw, zwłaszcza wobec ówczesnej ideologii. Codzienne problemy i troski, słabnące uczucia, narastająca presja i oczekiwania wypełniały młodzieńczy świat Julii. Na same wspomnienia do jej oczu napływają łzy. Sama zdaje się wiedzieć, że przeszłość wpłynęła na teraźniejsze relacje z córką. Poprzez ten pryzmat widzi wzajemne kontakty, choć zdaniem Maxa wygląda to zupełnie inaczej. Także druga bohaterka wspomina co najmniej trudne stosunki z ojcem, który nie rozumiał porządku zaprowadzonego przez Hitlera i jej zafascynowania nazizmem. Sama z kolei nigdy nie opowiedziała swoim dzieciom o przeszłości i z pewnością nie zamierzała tego uczynić.

 

W opowieści o trudnych czasach nie zabrakło wątku żydowskiego. Pojawia się głównie w monologu byłej członkini Hitlerjugend. Kobieta zdawkowo wspomina jedną czy dwie koleżanki o żydowskim nazwisku, które po prostu zniknęły. Znała stosunek ideologii do Żydów, choć zdawała się nie do końca wiedzieć, co stało się z niemieckimi członkami tej mniejszości. Przypuszczała wywiezenia do obozów pracy, jak większość społeczeństwa. Wówczas nie miało to dla niej większego znaczenia. Po wojnie sama doświadczyła stygmatyzacji aliantów i prześladowań ze strony radzieckich żołnierzy. Dopiero opuszczenie granic kraju, przybranie innej narodowości i założenie nowej maski przyniosło jej chwile bezpieczeństwa, choć tylko zewnętrznego. Psychicznie nigdy nie będzie w stanie uwolnić się od przeszłości.

 

Pozycja należy do trudnych nie tylko ze względu na tematykę. Układ sprawia, że granice między bohaterkami zacierają się i momentami problemem staje się odróżnienie narracji. W centrum zdaje się stać historia Julii, a wspomnienia drugiej kobiety stanowić tylko dodatek. Jednak im więcej uwagi, skupienia i koncentracji poświęcałam "Przemilczeniom" tym łatwiejsze było czytanie.

 

Sue Eckstein sprawiła, że przemilczenia zaczynają wracać z powójną siłą. Zamiast pozostawać w próżni pamięci ludzkiej zdają się krzyczeć i płakać gorzkimi łzami nad przeszłością. "Przemilczenia" to jedna z tych pozycji, do których można wracać myślami po wielu tygodniach. Choć bohaterki i ich historie powoli się zacierają, to niewysłowione emocje i przemyślenia na ich temat potrafią towarzyszyć czytelnikowi naprawdę długo.

 

Artykuł pochodzi ze strony Stowarzyszenia Beit Lubsko - partnera portalu Kulturownia.pl

Podziel się treścią artykułu z innymi:
Wyślij e-mail
KOMENTARZE (0)
Brak komentarzy
PODOBNE TEMATY
Wiatr: Zasypie wszystko, zawieje... /recenzja/
59. edycję Krakowskiego Festiwalu Filmowego otworzyła premiera ...
Wojna polsko- ruska: Nie ma róży bez ognia /recenzja spektaklu/
Bez Silnego? Bez osiedla? Bez… facetów? Spektakl Pawła Świątka ...
Bohemian Rhapsody: Królowa była tylko jedna /recenzja filmu/
Bizancjum Jej Królewskiej Mości ocalone, ale chyba zbyt wielkim ...
Akademia Pana Kleksa w Teatrze Nowym w Krakowie: Witajcie w nowej bajce /recenzja spektaklu/
Pan Kleks znowu wystrzelił w kosmos, nabrał kolorów i ogłasza ...