Café de Flore to niezwykła opowieść o pokrewieństwie dusz, o przeznaczeniu i rozpoznaniu.
Wietrzne, urokliwe wzgórza Irlandii, pełne celtyckich symboli, starych ruin i magii, zapowiadają przeniesienie w świat ciekawych i tajemniczych historii. Któż z nas nie chciałby zapomnieć o życiu codziennym, rzeczach realnych i choć na chwilę przenieść się w tę magiczną krainę?
Uroczyste otwarcie warszawskiego Festiwalu Filmowego Pięciu Smaków uświetniła polska premiera malezyjskiej produkcji „Songlap” w reżyserii Effendee Mazlana i Farizy Azliny Isahak. Licznie zgromadzonych gości, przyzwyczajonych do wyszukanych przez organizatorów, świetnych pozycji kina azjatyckiego, powitał jeden z reżyserów Effendee Mazlana.
Któż z nas nie marzył kiedyś o napisaniu wielkiej powieści, o byciu kimś, kto ujarzmia słowa, kto zdolny jest zapanować nad strumieniami atramentu spływającymi na stalówkę pióra? Albo o tym, żeby być postacią z dedykacji, kursywą na pierwszej stronie? Czy jednak zastanawialiście się kiedyś kim są pisarze? Jak wygląda życie z kimś, kto jest obdarzony talentem literackim, kto ma tę szczególną wrażliwość, kto spostrzega i słyszy więcej niż inni; albo kimś kto żyje i doświadcza po to żeby uzyskać realność świata przedstawionego w swoich powieściach?
Kiedy zaczynają opadać liście, a na świcie robi się coraz chłodniej, na kinowych afiszach pojawiają się ciepłe historie, a przynajmniej ich zapowiedzi. Niestety często kończy się tylko na obietnicach. Banalne fabuły, wyidealizowani bohaterowie i przesłodzony świat, nie uleczą nas bowiem z listopadowej tęsknoty. Jest jednak szansa, że tej jesieni poczujecie się choć trochę lepiej, zwłaszcza, jeśli wybierzecie się na „Delikatność” Davida i Stéphane Foenkinosów.
Film „Gra”, w reżyserii Rubena Östlunda, otrzymał tytuł Coup de Coeur na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym w Cannes, szwedzcy krytycy zaś okrzyknęli go jednym z najlepszych filmów ostatnich lat. W Polsce dzieło swoją premierę miało 5 października.