Do czasu ról w „X-Men” i „Wolverine” był głównie aktorem, grającym na deskach australijskich teatrów. Role tytanów przyniosły mu sławę na całym globie. W polskich kinach już dziś pojawi się w arcyciekawej roli w filmie MOVIE 43.
Już dziś o godzinie 16:00, w ramach 63. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Berlinie, odbędzie się światowa premiera najnowszego obrazu Małgośki Szumowskiej pt. „W imię…”. Film autorki wielokrotnie nagradzanych „33 scen z życia” i głośnego „Sponsoringu” jest jednym z 19 filmów, które w Konkursie Głównym festiwalu powalczą o prestiżowego Złotego Niedźwiedzia. W trakcie europejskiego święta kina widzowie zobaczą również przebój polskich kin „Bejbi blues” w reżyserii Kasi Rosłaniec, który zostanie zaprezentowany w ramach konkursowej sekcji Generation oraz sekcji Panorama.
Ile blizn powinno zdobić twarze nieumarłych? Jak niebieskie (fioletowe bądź blade) winny być ich usta oraz skóra? Gdzie leży granica pomiędzy krwawym spektaklem a przekraczaniem granic masakry? To tylko kilka z wielu pytań, które dręczą filmowców podejmujących się nakręcenia filmu o zombie. A kiedy taka produkcja jest równocześnie komedią romantyczną, pytania stają się jeszcze bardziej skomplikowane.
Carlos Reygadas z chłodną precyzją mówi o wartościach, w zaskakujących konfiguracjach zestawia seks, przemoc, politykę i religię. Od lat wyznacza kierunki w meksykańskim kinie, do którego należą młodzi reżyserzy. Jeden z najważniejszych filmów ostatniego roku autorstwa ikony nowohoryzontowego kina już od piątku, 8 lutego, w polskich kinach. Film uznano za odkrycie ostatniego festiwalu w Cannes, na którym najwybitniejszy współczesny reżyser meksykański otrzymał nagrodę za reżyserię.
Jak widać „Buntownik z wyboru” to etykietka, która przylgnęła do Matta Damona także w życiu. Nagrodzony Oscarem aktor wzburzył ostatnio wpływowe środowiska w USA. Wszystko za sprawą filmu „Promised Land” o wydobyciu gazu łupkowego. Damon jest współautorem scenariusza i gra główną rolę. Polemiści przekonują, że aktor naraził się koncernom paliwowym i właśnie dlatego odpadł w wyścigu po kolejną oscarową statuetkę.
Pierwszego marca na ekranach kin zagości animacja „Mambo, Lula i piraci” – nowy film twórcy przebojowych „Disco Robaczków”, z którymi w 2010 roku pląsało w Polsce ponad 600 tysięcy widzów. W pełnej gorących hitów z Karaibów, rozśpiewanej i roztańczonej komedii dla całej rodziny, głosów użyczyli m.in. pierwsza dama polskiego kabaretu – Katarzyna Pakosińska i człowiek o stu głosach – Jarosław Boberek. Próbkę ich możliwości demonstruje wystrzałowy (i to dosłownie!) teaser filmu.